Na
początek witam. Mam nadzieję że osoby które to czytają (O ile ktos czyta =_=)
nie zasną... No to nie przeciągając zpraszam do czytania.
------ Konoha, biuro Hokage ------
-Jak to uciekł?! Jakim cudem siedmioletni gówniarz mógł wykiwać wyspecjalizowaną jednostkę ninja?!
-Ale Hokage-sama
Przerażony Shinobi, który
przebywał właśnie w gabinecie trzeciego, próbował jakoś się usprawiedliwić i
uratować jakoś swoje stanowisko i życie. W końcu nie wypełnił zleconego mu
zadania, a ten lisi dzieciak go wykiwał. Jego i resztę grupy stojącej w chwili
obecnej w gabinecie głowy wioski.
-Ale on... - Shinobi z
powrotem zaczął, ale Kage mu przerwał.
-Żadneggo "Ale"! -
Trzeci Hokage najwyraźniej nie miał zamiaru słuchać usprawiedliwień stojących
przed nim jego podwładnych. - NIe chcę słyszeć żadnych wymówek! On ma 7 lat i
wam uciekł?! Przecież ten dzieciak nic nie potrafi! Macie natychmiast wyruszyć
i go złąpać! Martwego lub żywego!
-Tak Hokage-sama! - I cała
piątka zniknęła w kłębie szarego dymu.
-Jeszcze pożałujesz Naruto...
Pożałujesz...
CDN.
***
No
i to by było na tyle prologu. Kolejna notka wyjątkowo pojawi się już wkrótce.
Normalnie będą dodawane najrzaziej raz w miesiącu, le na razie zrobię wyjątek
bo mam juz zapisanych kilka rozdziałów... Problem tylko stanowi ręka, w którą
ostatnio sobie coś zrobiłam i nie moge na klawiaturze zbytnio pisać dobrze
chociaż że to tylko lewa a ja praworęczna jestem ^^. Pozdrawiam serdecznie i
następnej ^^.